Jeśli  organizujesz procesy coachingowe w swojej organizacji, to na pewno dopasowujesz coacha do coachee na podstawie pozyskanych od nich informacji. Dobry „matching” to warunek konieczny w dobrym procesie coachingowym. Każdy specjalista zajmujący się coachingiem – w tym ja –  wbija Ci to do głowy. Wiem, że analizujesz profile coachów i coachee. I wiem, że prawdopodobnie tego nie znosisz.  Delikatnie mówiąc, jest to trochę pracochłonne. I czy rzeczywiście wiesz które dane mają znaczenie? I jakie?

W Coacherto nieustannie doskonalimy mechanizm dopasowujący. Bo doświadczenie pokazuje nam, że to właśnie dobry matching jest kluczem do sukcesu. Uczymy się z sukcesów, ale też analizujemy błędy. Oto trzy, które spotykam najczęściej

Błąd 1: Nadmierne podobieństwo

Zestawienie do pracy osób o bardzo podobnych profilach  osobowościowych i zawodowych jest kuszące. Niech z szefem IT pracuje coach, który przez lata pracował w tym sektorze. Obaj są mężczyznami,  są analityczni, nastawieni na cel, lubią konkret, interesują się wspinaczką. Dogadają się😊 Podobny proces zachodzi często w tzw. sesjach chemicznych. Naturalnie wybieramy osobę, która jest po prostu do nas podobna.

Niestety takie myślenie to pułapka. Bo coaching to POSZERZANIE perspektywy. Zazwyczaj tematy, z którymi przychodzą coachee wynikają z niedostrzegania ważnych aspektów sytuacji. Np. z nieuwzględnienia nieformalnych dynamik w organizacji, z zaniedbania relacji, albo własnego dobrostanu. Aby to zmienić coach powinien wnieść trochę inną perspektywę i zainspirować nią coachee. Nie da się tego zrobić, jeśli coach ma dokładnie takie samo spojrzenie na świat. Praca osób o bardzo zbliżonym stylu działania i sposobie patrzenia na rzeczywistość może być przyjemna, bo coachee nie będzie musiał opuszczać strefy komfortu. Ale na pewno będzie mniej skuteczna, mniej transformująca. Po takich procesach coachee często deklarują satysfakcję, ale sponsorzy nie widzą zmiany w funkcjonowaniu pracowników.  

Błąd 2: Brak elementów wspólnych

Na drugim krańcu spektrum jest wybór coacha, który z coachee nie ma nic wspólnego w ważnych dla niego obszarach. Takie sytuacje mają często miejsce w organizacjach, które pracują  z pulą kilku „sprawdzonych” coachów, wyspecjalizowanych w określonym typie tematów i dobierają coacha wyłącznie według tej specjalizacji.  Bardzo częstym tematem jest zmiana perspektywy z eksperckiej na liderską u nowo awansowanych liderów. Klasyczny „first time manager”.  Jeśli nowy manager trafi na coacha, który bardzo mocno różni się temperamentem, wrażliwością, światopoglądem, to trudno będzie zbudować relację coachingową. Uczestnicy takich procesów deklarują często irytację  i wycofują się z pracy rozwojowej. Coachee czują, że coach nie jest w stanie wsłuchać się w ich perspektywę i zamykają się na proces zmiany.

Błąd 3: Brak wiarygodności

Wiarygodność coacha jest podstawą dobrej relacji coachingowej. Zadbanie, aby coach był dla coachee partnerem to nie lada sztuka. Ważne jest dopasowanie poziomu dojrzałości coacha, poziomu i zakresu jego doświadczenia coachingowego do potrzeb coachee. Executive cach nie zawsze dobrze współpracuje z First time managerem. Z drugiej strony mniej doświadczony coach nie sprosta oczekiwaniom prezesa. Jest wiele poziomów budowania wiarygodności – w Coacherto nieustannie je analizujemy na podstawie informacji zwrotnych. Jedno jest pewne – nie ma dobrego procesu coachingowego, bez partnerskiej relacji.

Hmmmm…

a co by było, gdybyś mógł po prostu wpisać informacje o coachee  do formularza, a mechanizm dopasowujący zaproponowałby Ci najlepszego możliwego coacha? Zapraszamy do Coacherto😊

Scroll to Top